środa, 25 maja 2011

Letnie inspiracje

Jest taka piękna letnia pogoda, a ja dalej chodzę z czarną filcową torebką. Postanowiłam zrobić nową, bardziej pasującą do aury, jak i letnich ubrań.
Wykorzystałam ufarbowaną wcześniej na zielono-żółto czesankę.


Torebka jest z czesanki hiszpańskiej, ufilcowana na flizelinie. Do ozdoby dodałam tylko niteczki strukturalne EfektSeide, w kolorze złotym, zielonym i srebrnym.
Nie dawałam zapięcia, bo pomyślałam, że torebka jest na tyle głęboka, że to nie będzie przeszkadzać. Na razie mi się to sprawdza.


Do tej torebki aż się proszą żółte korale ;-)



Oba naszyjniki wykonane z masy perłowej i elementów posrebrzanych.

niedziela, 15 maja 2011

Mydełka

Najpierw Wam pokaże jak to aparat fotograficzny pięknie umie oszukać kolorki.  Dzisiaj pogoda była paskudna, cały dzień lało, ale i tak postanowiłam porobić zdjęcia farbowanej, wczorajszej czesance.

Oto pierwsze zdjęcie, coś mi w nim nie pasowało, chociaż kolorki piękne ;-))))

Drugie zrobiłam z lampą i dopiero tutaj wyszła zieleń :-)


Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam drobiazg z nowej czesanki.
Jest to mydełko Dove, które obfilcowałam.


To też mydełko Dove, ale tu użyłam czesanki z merynosów australijskich, z wcześniejszego farbowania.



Takie mydło może być niebanalnym prezentem na Dzień Mamy, który zbliża się nieubłaganie ;-)

sobota, 14 maja 2011

Farbowanie czesanki

Ten tydzień był tak ładny, że się rozleniwiłam i nic nowego z filcu nie zrobiłam. Ale tak jak obiecałam, jest tutorial z farbowania czesanki ;-)
Jeśli chcemy uzyskać przejścia kolorów i cieniowanie, a po za tym  ufarbować niewielką ilość czesanki, najłatwiejszym sposobem jest farbowanie na parze w foli spożywczej. Używam barwnika uniwersalnego do bawełny, stylonu, wiskozy i lnu.



Najpierw sobie przygotowuje wszystkie potrzebne rzeczy, bo jak się zacznie, a nie jest się ostrożnym można mieć wszystko w farbce. Potrzebna jest oczywiście farba, czesanka, pojemniczki, ocet, łyżeczki, folia spożywcza i najważniejsze - rękawiczki.


Farba się lepiej rozpuszcza w ciepłej wodzie. A farbki w proszku daje się naprawdę niewiele.



Dolewam zimnej wody, bo czesanki nie można farbować gorącą wodą, bo nam się zfilcuje.


Octu powinno być od 1/5 do 1/4 całości  ilości roztworu.


Przygotowałam sobie folie spożywczą i odpowiednią ilość suchej czesanki.


Do nalewania farby można użyć np strzykawki, czy miarki do lekarstw ;-)


Ja nalewam bezpośrednio z pojemniczka, jak komu wygodnie. Najważniejsze aby cała czesanka nasiąkła farbą.


Tu chciałam uzyskać jaśniejszy odcień zieleni, dlatego do pojemnika dolewam wodę.


No i oczywiście niemożna zapomnieć o occie.


Folie spożywczą składamy do środka


i zwijamy w rulonik.


Na tym zdjęciu dorobiłam jeszcze farbę w kolorze - seledyn, a na końcach czesanki dałam kolor złoty


Wszystkie moje 3 ruloniki dałam na wkładkę do woka. Mój mąż wprawdzie mówił, że o wiele lepsze byłyby z inną zawartością ;-))))
Można użyć uniwersalnej wkładki do gotowania na parze lub specjalnego garnka. 
Po zagotowaniu wody, trzymałam czesankę około 20 min na parze. Należy uważać aby woda nie gotowała się zbyt mocno.


Potem wyjęłam  ją do pojemnika i czekałam aż wszystko wystygnie.



Następnie płuczemy zafarbowaną czesankę w zimnej wodzie.



Część farby z ruloników wylała mi się do wody, aby ją wykorzystać przelałam trochę już ostudzoną  do miski, dodałam ocet i włożyłam czesankę.
Jest to metoda farbowania jednolitego koloru. Można też oczywiście wykorzystać normalnie przygotowaną mieszankę z barwnikiem.



Teraz  postawiłam w mikrofalówce na 5 min i mocy 650W. Jeśli woda jest przeźroczysta to znaczy, że farba się wchłonęła i to wystarczy, jeśli widać jeszcze kolor,  można dać na następne 5 min.
Po wystygnięciu czesanki, płuczemy ją w zimnej wodzie.


Obie czesanki delikatnie odsączamy z wody i zostawiamy do wyschnięcia.
Ja mam przygotowany piękny bambusowy patyczek do wieszania czesanki. Na początek radzę powiesić ja nad wanną, bo trochę będzie kapać.

Jutro wstawię zdjęcia co z moich eksperymentów wyszło.  Bo każde farbowanie jest inne, mieszam kolory, rozjaśniam je, w innej kolejności wylewam na czesankę.  Za każdym razem wynik mojej pracy jest inny i niepowtarzalny. I to mi się w tym podoba, to oczekiwanie i ten dreszczyk emocji, co tym razem udało mi się namieszać ;-)))))

niedziela, 8 maja 2011

Seledyn




Tak mi się spodobały ostatnio ufarbowane brązy, że poszłam za ciosem i otworzylam nową torebke z farbką seledynową.
Od jakiegoś czasu szukam  ładnej zieleni, jasnej ale nie jaskrawej.  Chodząc po internecie znalazłam kiedyś bardzo ładny filcowy plecaczek, zielony z kwiatuszkami i motylami. I zachorowałam na niego :-)))
I chyba to jest ten zielony, a raczej seledynowy. Muszę dofarbować jeszcze troche czesanki i może uda się zrobić plecaczek dla córki.

Torebka filcowa



Dość długo nic nie pisałam, ponieważ nie było mnie w Krakowie i nie miałam dostępu do internetu.
Ale abyście nie myśleli, że tak nic nie robiłam to pokażę nową torebkę.
Na ostatnim spotkaniu robótkowym grupy krakowskiej, dziewczyny mnie namawiały abym zrobiła brązową torebkę. Odmówiłam, bo nie znalazłam ładnych kolorów z czesanki hiszpańskiej. Będąc w Dobczycach kupiłam farbę do tkanin, właśnie brązową i od razu wzięłam się do farbowania. Wyszły mi naprawdę ładne brązy i od razu zaczęłam układać czesankę na torebkę.
Tym razem inny kształt torebki i szeroki pasek.Torebka ma  malutką klapkę i zapięcie na guzika ;-)




Do kompletu dorobiłam nieduże etui na komórkę. Tym razem bardzo mało ozdobne, jedynie z  ponaszywanymi koraliki i  zapięciem na koralik z drewna.